Maciej Rybiński Maciej Rybiński
277
BLOG

W Polsce, czyli tutaj

Maciej Rybiński Maciej Rybiński Polityka Obserwuj notkę 8

Pierwsze słowa sztuki Alfreda Jarry "Ubu król" brzmią: rzecz dzieje się w Polsce, czyli nigdzie. Życie jest okrutniejsze niż teatr. Akcja sztuki, w której wszyscy uczestniczymy dzieje się w Polsce, czyli tutaj. W tej naszej sztuce realizm przeplata się z groteską. Groteski jest jednak coraz więcej. Za chwilę dogonimy króla Ubu. Za moment będziemy deklamować chórem- już minęła czasu kupa, trzeba ściąć Gwadelupa. I będzie to miało wymiar deklaracji politycznej, albo publicystyki moralnej.


Przeczytałem małą depeszę PAP na którą nikt nie zwrócił uwagi. Prawo i Sprawiedliwość rozwiązało swoją młodzieżówkę Forum Młodych w Toruniu i zdymisjonowało tamtejszego szefa partii za brak nadzoru nad poprawnością poglądów młodzieży na sprawy publiczne. Srogie sankcje spotkały Toruń za to, że młodzi działacze PiS nie poparli postulatów studenckich zwiększenia do 49% zniżki na bilety kolejowe. Wszystkie bilety, a nie tylko do Włoszczowej.

Młodzi z Forum przytomnie, zgodnie z zasadami ekonomii oświadczyli, że za takie zniżki ktoś musi zapłacić, a konkretnie podatnicy, więc dobrodziejstwo dla studentów musi się skończyć podniesieniem podatków. I za ten zdrowy, realistyczny i rzetelny stosunek do finansow państwa i współobywateli zostali ukarani razem ze swym opiekunem. Zamiast awansować, wciągnać do rządu, powierzyć stanowiska, pogoniono ich z partii. Okazali się być, jak na konserwatywną partię zbyt mało socjalistyczni. Stanowczo, PiS powinno zmienić nazwę, nie zmienając inicjałów- na Prawo i Socjalizm.


Niedostatek socjalizmu odczuwają też koalicjanci PiS. Roman Giertych po becikowym chce wprowadzić ciążowe. Kiedyś w żartach proponowałem Giertychowi różne inne zasiłki, między innymi komunijne, a także ząbkowe i to dwa razy: dla dzieci przy wyrżnięciu się pierwszego zęba (komisja rządowa sprawdza palcem) i dla seniorów po utracie ostatniego (znów komisja i palec). Z politykami lepiej takich żartów nie robić, bo na pewno to zrealizują. Nie ma  nic bardziej podniecającego dla polityka, jak wydanie cudzych pieniędzy.

Nawet w Samoobronie, ostoi ludzi chutliwych i dziarskich. Andrzej Lepper zażądał interwencyjnego skupu wieprzowiny w celu zlikwidowania swińskiej górki. To już lepiej od razu wprowadzić dostawy obowiązkowe po sztywnych cenach. Taką`inicjatywę poprze


Nawet SLD, która wpisała sobie do programu walkę z abstrakcyjnymi regułami rynku i państwa. W tej sytuacji młodzieżówka SLD mogłaby w Toruniu wypełnić ubytki w Forum Młodych PiS. Rynek idei także powinien być uporządkowany, podobnie jak rynek żywca.


Bardzo ładnie i stylowo zakończyły się zmagania Józefa Oleksego z lustracją. Zupełnie w duchu króla Ubu. Józef Oleksy został uwolniony od podejrzeń o tajną i świadomą współpracę, ale w sposób ktory ja osobiście- gdyby rzecz mnie dotyczyła- uznałbym za obelżywy. Sąd orzekł, że udział Oleksego w wywiadzie był tajny, ale nieświadomy. Doświadczony polityk, wysoki funkcjonariusz partyjny po prostu nie zauważył, naiwny jak dziecko, że współpracuje z wywiadem operacyjnym. Sąd orzekł po prostu, że Oleksy jest frajerem.

Ma to teraz potwierdzone urzędowo. A wcale tego po nim nie widać. Dla równowagi (politycznej) podobną naiwnością wykazal się były już wojewoda Dąbrowski, który sądził, że zatrzymane przez policję prawo jazdy jest dokumentem zgubionym. Teraz Dąbrowski powinien pójść do wywiadu. Tam tacy prostoduszni luzie są nadal potrzebni.


Najwspanialszym jednak fragmentem krainy absurdu jest aktualnie sprawa sfałszowania przez arcybiskupa Wielgusa własnego podpisu. To falszerstwo wykrył zasłużony na wszystkich polach Waldemar Gontarski, który teraz namawia arcybiskupa na pozwanie do sądu nuncjusza Kowalczyka. Dlaczego tylko nuncjusza? W końcu to Benedykt XVI podjął decyzję o pozbawieniu Wielgusa urzędu. Papież przed sądem rejonowym w Warzszawie, skonfrontowany z Gontarskim to byłaby sensacja światowa. Ostatecznie Gontarski mógłby też namówić arcybiskupa na pozwanie Jezusa Chrystusa.

"Życie Warszawy" na pewno by taki pozew poparło medialnie, ogłaszając przy okazji, że rośnie liczba osób, mających dość zagrożenia Sądem Ostatecznym. To hańba- powiedziałby "Życiu Warszawy" lider Federacji Młodych Socjaldemokratów Grzegorz Pietruczuk.


Wtedy SLD mogłoby złożyć w Sejmie wniosek o zrefundowanie Gontarskiemu 15 tysięcy dolarów, wydanych na ekspertyzę. W roku 1996 poskarżył się w Sejmie na zwolnienie z pracy we "Wprost" i posłowie radzili najpoważniej w świecie jak przywrócić Gontarskiego do pracy i ukarać Marka Króla. Niech mu teraz przyznają odszkodowanie. Będzie to zgodne zarówno z linią partii koalicyjnych jak i SLD. Większość w Sejmie murowana. Ostatecznie można to zaksięgować jako skup półtusz wieprzowych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka