Maciej Rybiński Maciej Rybiński
77
BLOG

Podróże kształcą wyborców

Maciej Rybiński Maciej Rybiński Polityka Obserwuj notkę 6
 Panowie senatorowie Ryszard Bender i Jan Szafraniec z LPR oraz Czesław Ryszka z PiS wybierają się do Urugwaju. Piękna podróż. Urugwaj ładny kraj, egzotyczny, każdy by się chętnie przejechał, zwłaszcza na koszt podatników. Niestety, marszałek Bogdan Borusewicz popsuł całą frajdę odmawiając sfinansowania wyprawy pod błahym pretekstem, że gospodarz tej wizyty przedstawicieli polskiego parlamentu, Jan Kobylański, jest antysemitą i antysyjonistą.


To dość dziwny argument, bo z tego, co wiadomo o życiorysie Kobylańskiego, to był antysemitą zawsze i jest podejrzany o wydanie w czasie okupacji żydowskiej rodziny w ręce Gestapo. Jego obecna działalność, polegająca na tropieniu żydowskich korzeni u każdego Polaka, który się Kobylańskiemu nie podoba z poglądu lub wyglądu, świadczy o stateczności przekonań. Rzecz niezwykle rzadka w dzisiejszych czasach, kiedy ludzie potrafią zmieniać poglądy częściej niż gacie. Odwiedziny u takiej opoki niewątpliwie wzmocniłyby kręgosłup moralny senatorów, może za wyjątkiem Ryszarda Bendera, którego kręgosłup usztywnił się już w marcu 1968 roku. Od tej pory Bender jest zwolennikiem Polski mocarstwowej i dla niej gotów jest pójść na każde ryzyko. Łącznie z zamorską podróżą.


A przecież takie samo wsparcie duchowe można mieć dużo bliżej. Skoro bliżej, to i taniej. Niedawno odbył się po raz pierwszy w Berlinie zjazd niemieckiej partii NPD, spadkobierczyni NSDAP. Można było tam odetchnąć nie tylko zdrową atmosferą Ustaw Norymberskich przeciwko Żydom, ale i nasycić się antyeuropejskością. Pociąg do Berlina kosztuje parę groszy i marszałek Borusewicz mógłby po te dwieście złotych na osobę jednak wysupłać.


Można też było pojechać do Moskwy w dniu nowego święta państwowego Rosji, w rocznicę wypędzenia polskich wojsk z Kremla, które obchodzone były na ulicach miasta głównie przez rosyjskich nacjonalistów. Taka wizyta byłaby obustronnie wielce korzystna - można by wytłumaczyć skinheadom, że LPR nie zamierza okupować więcej Kremla, ale poprze główne hasło niezapomnianego popa Gapona i dzisiejszych prawdziwych Rosjan - Ratuj Rosję, bij Żyda!


Możliwości jest wiele, nie trzeba zaraz do Urugwaju. Choć podróże kształcą, jeśli nawet nie samych senatorów, to ich elektorat. W końcu antysemitą można być na miejscu, nie koniecznie na wynos. Tak jest taniej. Jak chcemy mieć tanie państwo, zacznijmy od tanich senatorów. Tanie poglądy już mają.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka